Dane to obecnie najcenniejszy surowiec, którego sprawna „obróbka” może odmienić losy całego przedsiębiorstwa. Nic zatem dziwnego, że wiele firm stara się za wszelką cenę zabezpieczyć swoje informacje i ograniczyć do nich dostęp. Pytanie tylko czy w czasach cyfrowej transformacji, możemy pozwolić sobie na trzymanie naszych najcenniejszych zasobów pod kluczem? Przykład jednej z największych firm naftowo-gazowych na świecie dowodzi, że można ale zdecydowanie nie warto.
W jednej z największych firm naftowo-gazowych na świecie ograniczanie dostępu do danych było stałą praktyką. Organizacja przyjęła podejście „lepiej dmuchać na zimne” w stosunku do zarządzania danymi – tylko nieliczni uprzywilejowani mieli dostęp do większości informacji i rzadko dzielili się nimi z pozostałymi departamentami.
Jednak pod wizjonerskim kierownictwem, nawet firma o przychodach przekraczających 100 miliardów dolarów i mocnej pozycji na liście Fortune 50 (500) może zmienić kurs. W ciągu kilku lat kadra kierownicza dokonała cyfrowej transformacji, która dotarła do każdego zakątka biznesu, w tym do systemu informacji geograficznej, który pomaga firmie zarządzać niemal wszystkimi jej operacjami. Specjaliści od odwiertów korzystają z systemu, aby zrozumieć, gdzie pod ziemią kryje się ropa naftowa. Ekipy wyznaczają efektywne trasy przez rozległe, niezbadane pola naftowe. Decydenci korzystają z systemu poszukując najlepszego miejsca pod nowe inwestycje.
Przed rewolucją związaną z szerokim wykorzystaniem GIS zarząd sprawdził, jak wyglądała obecna sytuacja firmy. Według jednego z wiceprezesów związanego z projektem, sytuacja na papierze wyglądała zgoła inaczej niż w rzeczywistości. Rzeczywistość jest taka, że 95 procent danych geoprzestrzennych, które wykorzystujemy, może być udostępniana w całej organizacji, wyjaśnia. Tylko kilka kluczowych zbiorów danych musi zostać zablokowanych.
Kiedy stało się to jasne, sposób myślenia w firmie uległ drastycznej zmianie, a liderzy udostępnili dane, utrzymując tylko pięć procent pod ścisłą kontrolą. To posunięcie stworzyło wirtualny cykl wymiany informacji i innowacji.
Widzieliśmy wiele przypadków, w których zbiór danych uważany za podstawowe informacje dla jednego zespołu okazał się bardzo cenny dla innego zespołu. Zespoły wyższego szczebla zaczęły współpracować z zespołami niższego szczebla, a tendencja do dzielenia się danymi rozprzestrzeniła się w całej organizacji. To, jak mówi wiceprezes, doprowadziło do nowych interakcji i możliwości biznesowych.